Głównymi dyskutowanymi tematami był plan działań NRPiP oraz Komisji i zespołów problemowych na rok 2016 oraz plan kontroli poszczególnych rodzajów kształcenia podyplomowego. Nie zabrakło również rozmowy nad wnioskami zgłoszonymi do Naczelnej Rady.
dotyczące proponowanych przez Ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła zmian w sposobie organizacji podstawowej opieki zdrowotnej i podjęcie takich działań, które zapewnią pacjentom bezpieczeństwo i właściwą opiekę, a pielęgniarkom i położnym dalsze funkcjonowanie indywidualnych praktyk i utworzonych przez nie samodzielnych podmiotów leczniczych.
Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych apeluje o jak najszybsze podjęcie przez Rząd RP działań zmierzających do poprawy warunków wykonywania zawodów pielęgniarki i położnej. Pani Premier! Niejednokrotnie deklarowała Pani, że poprawa sytuacji polskich pielęgniarek i położnych będzie priorytetem Rządu RP i dawała wyraz swojemu oburzeniu, że Pani poprzednicy dopuścili się w tej kwestii tak wielkich zaniedbań.
Protest pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka mógłby odbyć się w każdym lub w zdecydowanej większości szpitali w Polsce z uwagi na analogie. Jako pielęgniarz z kilkunastoletnim stażem pracy w zawodzie, specjalizacją z anestezjologii i intensywnej terapii, kursami i szkoleniami, w tym także międzynarodowymi z zakresu reanimacji, zabiegów ratujących życie, czy technik znieczulania ośmielam się stwierdzić, że błędem byłoby zaniechanie podobnej akcji o charakterze ogólnopolskim.
Obraz pielęgniarki, która zarabia średnio, z moich doświadczeń, mniej więcej 2100 złotych netto z dyżurami dwunastogodzinnymi, lub bez, na pełnym etacie w państwowym szpitalu, pracując sama na dwudziestoparoosobowym oddziale i jest zadowolona z tej trwale zahibernowanej płacy i skromnych warunków pracy tak pod kątem wyposażenia, jak i relacji z pracownikami szpitala (tj. lekarzami, a zwłaszcza z przełożonymi) jest szkodliwy tak dla mnie, jak i dla moich koleżanek.